Bartłomiej KIELSKI-BARDANASZWILI



Poeta, fotografik, przewodnik turystyczny. Urodził się w 1975 roku w Krośnie. Ukończył Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Rzeszowie. W latach 1999-2008 był pracownikiem Zespołu Karpackich Parków Krajobrazowych w Krośnie, m.in. na stanowisku specjalisty ds. ochrony krajobrazu, wartości historycznych i kulturowych. W latach 2009-2015 pracował w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie, w Wydziale Spraw Terenowych I w Krośnie. Obecnie jest muzealnikiem w Muzeum Rzemiosła w Krośnie.

Debiutował w 1999 roku zbiorem poezji „Nie wiadomo czego”, wydanym przez Krośnieński Dom Kultury w Krośnie. Od 2009 roku publikuje wiersze poświęcone Beskidowi Niskiemu w roczniku krajoznawczym Magury, wydawanym przez Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich w Warszawie. Jest też autorem prac na temat walorów historyczno-kulturowych, przyrodniczych i turystycznych Karpackich Parków Krajobrazowych.

Członek Fotoklubu Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie. Swoje prace prezentował podczas wystaw indywidualnych i zbiorowych. Pierwszą indywidualną wystawę fotograficzną „Karpaty Prywatne” miał w 2001 roku w Galerii Pod Słońcem w Krakowie. Od 2007 roku jest przewodnikiem górskim beskidzkim. Należy do Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego Oddział w Krośnie oraz Koła Przewodników Turystycznych przy Oddziale Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Krośnie. Interesuje się turystyką krajoznawczą, fotografią, filmami dokumentalnymi i muzyką folkową.


Wiersze:

Doliny

gdzie kiedyś miarowo tętniło sioło
– a my by te obce –
dzisiaj ze stoków schodzą jałowce
i wyobraźnia mi tak każe
że maluję im w szarówce twarze
i tylko optymizm zbyt poprawny
widzi tu wsie dawne
ale rozum mi podpowiada
o murowanych gromadach
ściana do ściany, ściana do ściany
– sześciany –
a dzisiaj to przynajmniej relikt
i nikt a nikt tu nie mieszka
tylko jałowce, jałowce, jałowce
już całkiem swoje – nieobce

i jeszcze czasem Pan Jezus się zdarza
o dosyć topornych twarzach
lecz niech to wcale nie zdziwi wędrowca
wszak On się chował przy krowach i owcach

Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili




Dom na Beskidzie

Chciałbym mieć dobry dom na Beskidzie
z dużym i małym spokojem
i z kuchnią, co zawsze ma ciepły piec
… tu czas by tykał pomału
i nie miałby za czym biec

za oknem byłaby jakaś pogoda
ja zawsze bym mówił, że jest dobra
soczystą trześnią kiwałby wiatr na miedzy
święty Mikołaj by mnie jeszcze odwiedzał
tkwiłaby pod nosem śliczna geografia
nie zawsze o wyjaśnionych nazwach
a ja z podkręconą na full wyobraźnią
pławiłbym się w legendach i baśniach

a gdyby czas przyspieszył za czymś
ustawię ten ze słowackiej strony
wskazówki dadzą na luz
i zrobią dwa głębokie skłony

za oknem będzie jakaś pogoda
ja znów bym mówił, że jest dobra
wiatr z deszczem ścigałby się w dal
a piec - ten zawsze ciepły
w mym domu by mnie grzał.

Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili




Modrzewie 400 cmentarzom

Modrzewie przedłużają nam jesień
tę polską i złotą, pełną uniesień

A tu na karpackiej ziemi
wypełniają wolne przestrzenie
i w listopadzie płoną jak znicze
żołnierzom z przerwanym życiem

I Lackowa jak obiekt centralny
niech w pokoju stoi na straży
gdzie ludzie chcą żyć jak ludzie
w cieniu 400 cmentarzy.

Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili




Przymiarki

Każda strona jest dobra
by przymierzyć się do Przymiarek
czy będzie to polna droga
czy mocno wcięty jarek

Międzyzdrojem to miejsce jest
bardziej łączy niż dzieli świat
szczególnie to co w zasięgu oczu
nawet gdy cienka to grań Tatr

To miejsce daje spida
to właśnie daje Kopa
wokół pełnia wód mineralnych
i jeszcze pachnie ropą

A gdy kręcący się po wzgórzach
wiatr mocny nas przedmucha
zejdźmy na moment do Bałucianki
przy cerkwi ogrzać ducha.

Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili




***
Wyspowa Cergowa
to latarnia falującego Beskidu
to tutejszy punkt odniesienia
niezależnie czy idę czy idu.

Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili




Ciche, zimowe Wapienne

w cichym i zimowym Wapiennem
nie spotkałem żywej duszy
prócz żołnierza Napoleona
co wracał z dalekiej podróży

na wąsach miał długie sople
i resztkę koniaku w butelce
chciał mi mówić o życiu
nie wszystko się dało naprędce

to co pamiętam...
- że ruszył był kiedyś na wschód
co jeszcze pamiętam?
- że został na zawsze u wód

wspominał wojaczkę, tułaczkę
- kobiety
a było ich tyle…
dziś słowem czułym
chwali Martę… czy Kamilę?

a może i Kamilę, i Martę
wszak on twardy wojak
- od Bonaparte!

Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili




Goryłka

Gdybym obrócił się w pył
chciałbym opaść na drogę
przykleiłbym się do obcych butów
po prostu dostałbym nogi

Zwiedziłbym wszystkie znane mi miejsca
i jeszcze inne bez liku
chodziłbym po górach płonnych
aż by mnie zmyli w strumyku

A gdyby strumyk czy potok raczej
zwałby się – Goryłka –
aż do zimnego Bałtyku
nie podniósłbym z niego tyłka!

Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili




Na szlaku w Barwinku

Gdy ostatni kwiat barwinka zgaśnie
szlak jeszcze kwitnie w podobnym kolorze
jak nadobnica przysiadł na bukach
i błyszczy się do nas na korze.

Szlak graniczny – szlak magiczny
może odchodzi do Nieba
do najlepszego schroniska
wykluczyć się tego nie da.

Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili




Piotruś

nie wiem gdzie Piotruś ma głowę
gdzie nogi
leży nieborak – stan jego błogi,
do góry brzuchem leży chłopczyna
ku niebu brzuszysko wypina

ja czuję Piotrze, żeś piwsko żłopał
- wypiłbyś wszystko co z beczki leci,
przybyłeś do nas ze Słowacczyzny
i leżysz tu sobie z pięć stuleci

wołoski ślad twe imię nosi
mało tu wiedzą – kto to Wołosi
ty masz to gdzieś, jak kamień śpisz
czasem się ruszysz
gdy wzdyma cię flisz

Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili




Trzy Kamienie

Trzy Kamienie na Beskidzie
- nad Kątami, Jaśliskami i Rzepedzią
niczym przyczajony zwierz
bezszelestnie w lesie siedzą

A szeleści las, który na nie wlazł
tak się tutaj puszcza jeszcze prawie puszcza
na niewieści sposób pieści je gałęźmi
muska, głaszcze i zadrapie
gdy je przy podmuchu większym
w uścisk ramion złapie

A te niewzruszone
coś pilnują twardo
może legend wersy?
historyję dawną?

Bo kamienie lubią
fantazję nam wzmagać
kryją również prawdę
ale nie chcą gadać.

Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili




Tunel w Łupkowie

W łupkowskim tunelu
wiruje czas
gdy nikniemy w pomrokach dziejów
i świat nie widzi nas.

W tym nic niewidzeniu
ktoś z CK monarchii
może przysiąść na siedzeniu
może żołnierz o wąsach sumiastych
może w tiulach zalotne niewiasty
może urzędnik z binoklami
przez tych parę chwil
nim nam się zmieni
geopolityka za oknami.

Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili




Uśpiony rycerz z Tylawy

Dziurcz znaczy Jerzy
więc ekspert od smoka
wciąż czeka takiego
co w ciężkich obłokach

Chciałby go drasnąć
lancą po skrzydłach
bo mu w bezruchu
warta obrzydła

A żmij ten jeden
wcale nie nadchodzi
ceni sobie spokój
na rynku w Żmigrodzie

Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili




Wątkowska

Drzwi, jak to drzwi
zamykają wejście na balkon
a Magura - ta góra co dużo ma w sobie
zamyka mi widok z balkonu.

Na horyzoncie, gdzieś niby w kącie
nie zawsze widoczna
- Magura się rozpościera –
czasem majaczy, rysuje się
z szarym niebem się ściera.

Na mojej Magurze wciąż pasie się bydło
i Huta niesie szklane hałasy
diabeł nocą rwie kamień w Foluszu
a nad tym wszystkim budy - szałasy.

Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili




***
Wisłok góry tnie
Beskid Niski łamie
niby za występki
skuli go w Sieniawie

Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili