Wystawa online grafiki Barbary Komanieckiej - 3 marca - 10 kwietnia 2021 r.


Barbara Komaniecka - ur. w 1984 r. w Sandomierzu. Absolwentka Uniwersytetu Rzeszowskiego na kierunkach: Historia (stopień magistra uzyskany w 2009 r.) oraz Sztuki Wizualne, spec. Grafika warsztatowa, (dyplom z wyróżnieniem - 2017 r.). Od 2019 r. doktorantka w Szkole Doktorskiej Uniwersytetu Rzeszowskiego, na kierunku Sztuki plastyczne i konserwacja dzieł sztuki. Zajmuje się grafiką, tworząc w technikach druku wklęsłego. Autorka kilku wystaw indywidualnych. Brała udział w wystawach zbiorowych ogólnopolskich i zagranicznych.

Jeden klucz nie wystarczy
Wystawa grafiki Barbary Komanieckiej

Wbrew często artykułowanym obawom, że pod naporem stechnicyzowanej, zaśmiecającej rzeczywistość wizualną kultury (?) obrazkowej nastąpi schyłek tradycyjnych form wypowiedzi artystycznej jak malarstwo czy grafika warsztatowa, ciągle są to niezwykle istotne środki ekspresji ze względu na im tylko właściwą materię uzyskiwaną dzięki niepowtarzalności śladów pozostawianych na płaszczyźnie przez narzędzie ożywiane ludzką ręką. Ich rola jest wciąż doceniana w równym stopniu przez wrażliwego artystę, który korzysta z wcześniej wypracowanych technik i doświadczeń, łącząc je umiejętnie ze sobą i wzbogacając o autorskie innowacje, jak i odbiorcę. Znaczącym przykładem tego trendu jest prezentowana obecnie w Saloniku Artystycznym Krośnieńskiej Biblioteki Publicznej wystawa grafiki warsztatowej Barbary Komanieckiej.

Ekspozycja, której dynamizmu przydaje różnorodność formatów prezentowanych prac, obejmuje ponad dwadzieścia grafik, wykonanych technikami druku wklęsłego, głównie techniką suchej igły, w wielu grafikach łączonej z akwafortą, akwatintą lub mezzotintą, najbardziej „malarską” z technik graficznych, umożliwiającą uzyskanie subtelnej gradacji półtonów w przejściach od czerni do bieli. W technikach druku wklęsłego obraz, a właściwie jego lustrzane odbicie, powstaje na metalowej (zwykle cynkowej, miedzianej lub mosiężnej) płycie, przy czym w przeciwieństwie do suchej igły i mezzotinty akwaforta i akwatinta wymagają trawienia kwasem. Przygotowaną w ten sposób matrycę odpowiednio powleka się farbą drukarską i odciska na specjalnym papierze uzyskując ostateczny efekt pracy grafika – gotową do prezentacji odbitkę. Proces ten, z konieczności przedstawiony w wielkim skrócie i uproszczeniu, wymaga czasu (nawet kilku miesięcy) i precyzji (błąd trudno poprawić), ale zapewnia pełną kontrolę nad pierwotną koncepcją dzieła, która rozwija się wraz z jego tworzeniem. Widać to wyraźnie w pracach graficznych Barbary Komanieckiej.

Zagłębiając się w ich warstwę wizualną, świat zbudowany z motywów powszechnie znanych i zrozumiałych, dotykamy zawoalowanego przekazu, który w sposób całkiem nieoczywisty przebija się przez bogactwo materii. Powoli zaczyna snuć się nić rozmowy, niepostrzeżenie splatająca się w sieć wątków i znaczeń, prowadząc od obiektu do obiektu, aż znajdzie punkt zaczepienia. Podążając za nią w poszukiwaniu kolejnych zasłon przekonamy się, że pozorne efekty graficzne nabierają nowego znaczenia. Nieprzypadkowe staną się prześwietlone, niemal widmowe postacie, twarze ujęte w formę medalionu czy otoczone płatkami kwiatu, warstwowy układ obiektów nad tłem ze starej fotografii, a nawet refleks światła w zwierzęcym oku. Dokonawszy tych odkryć, zdobędziemy pewność, że i tworzyć, i czytać obraz znaczy tak naprawdę to samo: przeżywać, tworząc – każdy swój własny – klucz interpretacji jego mniej lub bardziej wyeksponowanego przekazu. Sądzę, że właśnie na tym autorce „Śladów” zależało najbardziej.

Stanisław Wójtowicz

Informator do wystawy