Marek Sawczuk urodził się w 1970 roku na Śląsku, mieszka i tworzy w Teodorówce koło Dukli. W 1991 roku uzyskał dyplom Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Miejscu Piastowym. Zajmuje się konserwacją antyków, a w wolnych chwilach - malarstwem i pisaniem ikon. Cały czas aktywnie tworzy, a jego ikony prezentowane były na wystawach indywidualnych i zbiorowych, zarówno w kraju jak i zagranicą. Szereg jego prac znajduje się w zbiorach w Polsce, w Austrii, na Słowacji, na Ukrainie i na Węgrzech.
Z zamiłowania - od 1987 roku - zajmuje się karate kyokushin w Krośnie. Posiada tytuł mistrzowski 1 dan i prowadzi zajęcia z dziećmi w Dukli, Krempnej i Nowym Żmigrodzie. Jego pasją są również podróże. Miał przyjemność uczestniczyć w zajęciach z pisania ikon prowadzonych przez mnichów w greckich monastyrach.
Ex Oriente lux. Ikonopisanie Marka Sawczuka
Ikony, podobnie jak książki, mają swoje losy. Wielokrotnie przemalowywane, niszczone, były także - szczególnie te cudami słynące - przedmiotem grabieży. Powszechnie kojarzone z teologią i liturgią chrześcijaństwa obrządków wschodnich, powstają dziś w licznych, nierzadko certyfikowanych pracowniach i trafiają do prywatnych kolekcji, wzbogacając je wyrafinowaną kolorystyką, blaskiem złoceń i ledwie uchwytną aurą tajemniczości. Zanim jednak ikony stały się modne i trafiły na rynek dzieł sztuki, ich tworzenie poddane było rygorystycznie przestrzeganym zasadom.
Tradycja głosi, że autorem pierwszych ikon był Łukasz Ewangelista, a istnienie ikon w czasach apostolskich potwierdzają dokumenty Soboru Nicejskiego II (787 r.). Historycy natomiast wywodzą genezę ikony z późnoantycznego malarstwa portretowego, reprezentowanego m.in. przez portrety z Fajum, w większości wykonane techniką tempery na desce lub płótnie pokrytym gipsem. W sztuce wczesnochrześcijańskiej ikoną nazywane było każde przedstawienie Chrystusa, Matki Bożej, aniołów i świętych, a także scen z Pisma Świętego, niezależnie od zastosowanej techniki. W czasach nowożytnych ograniczono zakres stosowania tego pojęcia do obrazów niezwiązanych trwale z architekturą.
Tradycyjne powiązanie początków ikony z czasami opisanymi w Dziejach Apostolskich sprawiło, że nigdy nie była ona traktowana jako „zwykły” obraz religijny. Była reprezentacją Boga, który prowadził rękę twórcy, podobnie jak prowadził rękę pisarzy spisujących księgi Starego i Nowego Testamentu. Dlatego pisaniem ikon rządził kanon, określający nie tylko tematykę, sposób przedstawiania postaci, kolorystykę obrazów, ale i sposób przygotowania się mnicha do aktu twórczego, a nawet dobór materiałów. Wybór środków artystycznych, przekazywanych nastrojów i emocji należał jednak do artysty, stąd w sztuce tworzenia ikon, zwłaszcza po upadku Bizancjum, wyróżnić można wiele stylów i szkół.
W prezentowanych w Saloniku Artystycznym ikonach Marka Sawczuka odnajdziemy realizację wielu wymogów zawartych w licznie wydawanych w XV-XVI w. podlinnikach z gotowymi wzornikami w postaci luźnych kart lub książek. Ustawienie postaci, ich gesty, dobór barw, które podobnie jak słowa mają swoje znaczenie, reprezentują znane z ikonografii typy przedstawień Matki Bożej Czułej (Eleusa), odzianej w intensywnie czerwony maforion ozdobiony gwiazdami nad czołem i na ramionach oraz wizerunku Chrystusa na tle chusty (Mandylion), nawiązujący do nie ludzką ręką uczynionych przedstawień Jezusa. Oryginalnym rozwiązaniem jest stosowanie jako podłoży desek odzyskiwanych z zabytków podczas przeprowadzania zabiegów konserwatorskich.
Marek Sawczuk pisze swoje ikony z dala od światowego gwaru, nie szukając rozgłosu. Chyba warto byłoby jednak pomyśleć o choćby skromnej prezentacji tej twórczości, jeśli nie w formie artystycznego bloga, to przynajmniej internetowej galerii ikon.
Stanisław Wójtowicz