Maryla Ciepiela urodziła się w Przewozie (woj. lubuskie). W 1975 roku zamieszkała na stałe w Krośnie. Od dziecka malowała i marzyła o nauce w szkole plastycznej. Dopiero po kilkudziesięciu latach udało jej się zrealizować dziecięce marzenia - zaczęła malować. Jej pierwsze prace powstawały w pracowni plastycznej działającej przy krośnieńskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Kolejne obrazy malowała w Otwartej Pracowni RCKP w Krośnie, pod kierunkiem artysty plastyka Niny Rostkowskiej. Malowanie jest jej wielką pasją, której oddaje się z największą przyjemnością. Maluje farbami olejnymi i akrylami. Tematami jej prac są: martwe natury, pejzaże, scenki z życia codziennego, czasami portrety.
Brała udział w „Przeglądach Plastyki” organizowanych przez RCKP w Krośnie. Uczestniczyła też w trzech edycjach Wojewódzkiej Wystawy Malarstwa Nieprofesjonalnego w Rzeszowie. Od 2008 roku swoje prace prezentuje podczas wystaw podsumowujących dorobek artystyczny Otwartej Pracowni RCKP w Krośnie. Jej obrazy wystawiane były też w czasie Karpackiego Biennale Sztuki w Krośnie. Miała dotychczas dwie wystawy indywidualne: w 2012 roku w Regionalnym Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie oraz w 2014 roku w Galerii-Pijalni w Iwoniczu-Zdroju.
Obrazy na schyłek lata. O malarstwie Maryli Ciepieli
Marzenia spełniają się z tym większą siłą, im więcej czasu mają, by dojrzewać. W Saloniku Artystycznym Biblioteki mamy na to kolejny piękny dowód. Pielęgnowane od dzieciństwa marzenie o malowaniu, dojrzałe jak owoce w jesiennym sadzie, spełniło się w obrazach tworzących trzecia indywidualną wystawę malarstwa Maryli Ciepieli.
Malarstwo pejzażowe Maryli Ciepieli przekonuje paletą ciepłych barw, bogato reprezentowanych w naturze na przełomie lata i jesieni. Tę właśnie porę, kiedy łąki jeszcze kwitną obficie wokół zapobiegliwą ręką spiętrzonych stogów siana i nie pada na nie nawet cień smutku nadchodzącej jesieni, szczególnie ulubiła sobie malarka. W sielskim krajobrazie utrwala pogodny nastrój być może ostatnich chwil pełnych słonecznego blasku, bo przecież jeszcze nie dziś, jeszcze nie pora na spłoszoną myśl o jesiennej szarudze, o długich zimowych nocach pod niebem roziskrzonym lodowatym światłem gwiazd… A nawet, kiedy nieuchronnie nadejdą, wspomnienie rudej jesieni zachowa się w ognistych kolorach kopicy siana pod przemrożoną czapą śniegu.
W martwych naturach, komponowanych z owoców i artefaktów o różnorodnych fakturach powierzchni - od skórki cytryny do wypolerowanego częstym używaniem metalu - malarka pozostaje wierna ciepłym tonacjom barwnym i starannie, zapewne także tytułem ćwiczenia, utrwala świetlne odbłyski, cienie, przeźroczystości i desenie na miękko udrapowanych tkaninach.
W przedstawianiu własnej wizji otaczającego świata Maryla Ciepiela korzysta z techniki akrylowej i olejnej, czasem swobodnie je miesza. Opanowanie warsztatu i fascynacja impresjonizmem budzą kolejne artystyczne marzenia.
S. Wójtowicz